
Jak wszyscy narzeczeni ta para również nie mogła doczekać się swojego ślubu. Wszystko mieli już zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. Suknia, goście, sala, to wszystko było gotowe. Jednak coś poszło nie tak...
Zaraz po tym, jak państwo młodzi złożyli przysięgę przed sądem, panna młoda potknęła się w drodze do wyjścia. Wtedy jej świeżo upieczony mąż nazwał ją głupią. Jak się domyślacie, młode małżeństwo nie wsiadło do samochodu i nie pojechało na weselną salę. Panna młoda od razu zażądała rozwodu!
Denerwowanie panny młodej w dniu ślubu nie jest dobrym pomysłem, o czym przekonał się ten mężczyzna. Historia miała miejsce w Kuwejcie. Ceremonia ślubna wyglądała praktycznie tak jak każda. Byli goście, najbliższa rodzina, suknia ślubna, garnitury. Były także łzy radości i wzruszenia. Ale do czasu.
Panna młoda wychodząc z sądowej sali, zahaczyła nogą o dywan. Całe szczęście, że się nie przewróciła. Kiedy pan młody to zobaczył, zaczął się śmiać. Brytyjski tabloid donosi, że po chwili mężczyzna nazwał swoją żonę „głupią”. Wtedy miarka się przebrała.
Rozwścieczona kobieta natychmiast zażądała rozwodu. Szybko zawróciła swojego męża do sędziego, który widząc, co się wydarzyło, dał parze rozwód...
Było to najkrótsze małżeństwo w historii! Trwało dosłownie 3 minuty.
Większość osób pochwaliła postawę kobiety. Wszyscy zgodnie sądzili, że lepiej szybko wziąć rozwód, niż przez całe życie żyć z kimś, kto nie szanuje kobiet...
A Wy co sądzicie na ten temat? Dobrze zrobiła?
A może jakiś kawał? :)
Mąż wraca wieczorem do domu:
- Kochana, już jestem! - Cześć, kochanie. Co nowego? - Pamiętasz, jak któregoś razu poprosiłem cię, żebyś nasmażyła mi placków ziemniaczanych, a ty odpowiedziałaś, że nie wiesz, czy wyjdą ci takie, jak lubię i zamówiłaś je z restauracji na wynos? I od tamtej pory wszystko stamtąd zamawiasz do jedzenia? - Tak, pamiętam. - A pamiętasz, jak innym razem poprosiłem cię, żebyś uprasowała mi spodnie, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy uda ci się zrobić równy kant i zaniosłaś je do pralni? A potem zaczęłaś nosić tam wszystko do prania i prasowania? - Pamiętam. - A pamiętasz może, jak poprosiłem cię, żebyś zrobiła porządki w domu, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy zdążysz i zamówiłaś serwis sprzątający i teraz oni sprzątają u nas non stop? - Tak. - A pamiętasz, jak zwolniłaś się z pracy, bo powiedziałaś, że chcesz więcej czasu móc poświęcić mnie i naszemu mieszkaniu? - Tak. - Widzisz, kochanie, ja dziś postanowiłem uprawiać seks - tak, jak lubię. Ale żeby nie męczyć cię, żebyś nie musiała szukać fachowców... Wejdź, Ewa, poznajcie się...